Zaloguj

Zaloguj się na konto

Użytkownik *
Hasło *
Zapamiętaj moje dane

O Hrabie i Janie

O Hrabie i Janie - 5.0 out of 5 based on 2 votes
1 1 1 1 1 Ocena 0.00 (0 głosy)
- Janie, drzwi do windy otwiera się w prawo czy w lewo?
 - W prawo, panie hrabio.
 - O cholera, znowu zjechałem na dół zsypem.
 
 Hrabia do Jana:
 - Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
 - Ale przecież pada deszcz.
 - To weź parasol.
 
 - Janie! Wytrzyj kurze!
 - Tak jest, jaśnie panie. Której?
 
 Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
 - Janie!
 - Ja też nie!
 
 Hrabia:
 - Janie, czy u nas w ubikacji sa dwa sznurki, czy jeden?
 - Jeden.
 - W takim razie znowu załatwiłem się pod zegarem.
 
 Hrabia wraca wcześniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
 - Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
 - Szabli!!!
 Porwał szablę ze ściany i wbiegł do sypialni. Słychać okrzyk. Po chwili hrabia się wychyla:
 - Janie, dla pana wacik, a dla pani korkociąg.
 
 Przyjechała Hrabina, no i Hrabia postanowił zrobić małe BARA-BARA.
 Przygotował kolację, zrobił nastrój i dzięki udanym zagrywkom taktycznym wyladowali w łóżku. Jan stanał za kandelabrem (dla takich co nie wiedza to taki świecznik na patyku :-)), a Hrabia pracuje. Pracuje, pracuje, ale Hrabina kręci nosem, że robi to nie tak jak trzeba. Rozeźlił się Hrabia i kombinuje inaczej. Ale Hrabinie to też nie w smak. W końcu Hrabia się wściekł. Wstaje i bierze kandelabr od Jana i każe Janowi zadowolić Hrabine. Jan wskakuje i już po chwili Hrabina jęczy z rozkoszy. Na co Hrabia:
 - Widzisz, durniu, jak trzeba trzymać kandelabr?! Widzisz?!
 
 - Janie!
 - Słucham Pana.
 - Czy możesz przysunąć tu fortepian?
 - Tak, Panie. Będzie Pan grał?
 - Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
 
 Rankiem, po hucznej zabawie:
 - Janie!
 - Tak?
 - Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają się do góry?
 - Nie...
 - Cholera, znów przywieźli mnie w bagażniku...
 
 - Janie!
 - Tak, Panie?
 - Kto wysiusiał na śniegu: Wesołego Alleluja Panu Hrabiemu?
 - Ja, Panie.
 - Przecież nie umiesz pisać!
 - Ale Pani Hrabina mnie prowadziła...
 
 Podczas gry hrabiego na fortepianie wchodzi lokaj i mówi:
 - Jak pan hrabia ślicznie gra! (z entuzjazmem)
 - Eee, tak se tylko popier*.*lam .
 - Jak pan hrabia się brzydko wyraża! (z oburzeniem)
 - Ale za to ślicznie gram!!!
 
 Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedna ze swoich licznych przygód.
 - Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedna nogę sarny na lewe ramię, druga na prawe...
 W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
 - Na czym to ja skończyłem?
 - Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
 - A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!
 
 - Janie... czy cytryna ma nóżki?
 - Nie, Panie...
 - O cholera, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty...
 
 Leży hrabia z hrabiną w łóżku. Nagle dzwoni na Jana:
 - Janie, podaj mi prezerwatywę!
 Jan przynosi prezerwatywę na złotej tacy i podaje hrabiemu. Ten:
 - Nie te, durrrniu! Tę z herbem!
 
 Hrabia ma jechać na wojnę.
 - Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
 - Dobrze hrabio.
 Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan:
 - Hrabio, nie pasuje!
 
 Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widza jelenia. Hrabia wypalił i nie trafił. No to wypili jeszcze raz. Znów widza jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jada dalej i widza jelenia.
 - Hrabio, może teraz ja spróbuję?
 - Dobrze Janie.
 Jan strzelił i jeleń padł.
 - Jak to zrobiłeś?
 - Trzeba celować w środek stada...
 
 Tym razem inny, młody, przystojny hrabia tańczy na balu. Wszystkie arystokratki niemal mdleją na jego widok, każda chciałaby choć raz z nim zatańczyć. Tańczą więc i tańczą, a hrabia cały czas milczy. W końcu jedna tancerka pyta się hrabiego:
 - Czemu hrabia taki milczący?
 A on na to:
 - Ch*.*, ale fajnie tańczę! :))
 
 - Janie - mówi hrabina do lokaja - hrabiego boli gardło. Proszę mu ukręcić ze dwa jajka...
 - AAAAuuuuaaaa!
 
 Hrabia czyta gazetę.
 - Janie, czy tramwaje jeżdżą po dachach?
 - No nie, panie hrabio, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi.
 - No to dlaczego tutaj napisali, że tramwaj zabił kominiarza?
 
 - Janie, w nocy miałem przypadkowy wytrysk nasienia!
 - Już zmieniam prześcieradło...
 - Baldachim, idioto!!!
 
 Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadlości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
 - No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
 - Nic nowego, Jaśnie Panie... No może tylko to, że Azorek zdechł.
 - Azorek?! Moj ulubiony pies? Jak to się stalo?
 - Ano nazarł się końskiej padliny, to i zdechł.
 - A skąd we dworze końska padlina?
 - Konie się poparzyły, to zdechły.
 - Jak to konie się poparzyły???... Od czego?
 - Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
 - A kto podpalił stajnię?
 - Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
 - Na miłość boska, to i dwór spłonał? Jakim sposobem?
 - Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
 - Och! A czemu mój teść umarł?
 - Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
 - Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
 - Właśnie mowiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.
 
 Hrabina do spotkanego na ulicy żebraka:
 - Biedny człowieku, masz tu pół funta. Mój Boże, to musi być straszne być bezdomnym nędzarzem! Ale chyba jeszcze gorzej być ślepcem!
 - Ma pani rację. Kiedy byłem ślepcem, ludzie zawsze rzucali mi fałszywe monety.
 
 Hrabia został ambasadorem Polski w Londynie. Dwa lata później baronowa pyta go:
 - Czy dużo trudności sprawia panu hrabiemu język angielski?
 - Mnie - nie. Anglikom - tak.

Sonda

Czy byłeś chory na COVID-19?

Tak - 21.7%
Nie - 54.2%
Być może - 24.1%
Głosowanie w tej sondzie zakończyło się