Zaloguj

Zaloguj się na konto

Użytkownik *
Hasło *
Zapamiętaj moje dane

O Wojsku i Żołnierzach

O Wojsku i Żołnierzach - 3.9 out of 5 based on 7 votes
1 1 1 1 1 Ocena 0.00 (0 głosy)

kawały o wojsku wojskoSierżant musztruje wojsko. Wydaje komendę:
 - Na ramieee broń!
 - A gdzie ta rama? - pyta rekrut.
 
 
 Sierżant tłumaczy zasady metrycznego układu jednostek:
 - W układzie metrycznym woda wrze przy 90 stopniach.
 Na to szeregowiec:
 - Najmocniej przepraszam, panie sierżancie, woda wrze w temperaturze 100 stopni.
 - Oczywiście, co za głupia pomyłka! To kąt prosty wrze przy 90 stopniach.
 
 
 - Poruczniku! Dowiedziałem się wczoraj, że wróciliście do obozu pijani i na dodatek pchając taczkę!
 - Tak jest, panie majorze.
 - Ja was zdegraduję! Zamknę w areszcie! I długo nie wydam żadnej przepustki!
 - Tak jest, panie majorze.
 - I nic nie macie na swoje usprawiedliwienie?
 - W tej taczce był pan, panie majorze...
 
 
 - Z kim mieliście ostatnio stosunek?
 - Melduję, że z wiewiórą.
 - Zboczeniec! A wy?
 - Melduję, że też z wiewiórą.
 - A wy? Też z wiewiorą?
 - Melduję, że nie.
 - Dam wam nagrodę za wzorowe zachowanie. Jak się nazywacie?
 - Wiewióra.
 
 
 - Kto tam gwiżdze?
 - Duet, obywatelu pułkowniku!
 - Szeregowy Duet wystąp! Co, dwóch was tych duetów?
 
 
 - Szeregowy Oferma! Już po raz trzeci w tym miesiącu prosicie o przepustkę z powodu nagłej choroby dziadka.
 - Tak jest panie sierżancie. Sam już się nawet zastanawiałem, czy dziadek nie symuluje.
 
 
 - Obywatelu majorze, czy w warunkach bojowych kolba karabinu moźe być wykonana z drzewa genealogicznego?
 - W warunkach bojowych, tak.
 
 
 Pewnego razu do wojska stacjonującego na pustyni przyjechał generał, no i pyta żołnierza, jak tam jego życie seksualne, a on mówi:
 - No niby do miasta daleko, ale mamy taką starą wielbłądzicę, więc nie ma problemu.
 Pyta drugiego, a on też odpowiada mu to samo, pyta trzeciego, a ten znowu odpowiada mu to samo. W końcu generał kazał się zaprowadzić do tej wielbłądzicy.
 Wychodzi od niej po półgodziny i mówi:
 - No, ta wasza wielbłądzica jest stara, ale jeszcze może być.
 - Jasne, że może być - odpowiadają żołnierze - do miasta zawsze można dojechać.
 
 
 Okulista zasiadający w komisji wojskowej pyta poborowego:
 - Czy widzicie tam jakieś litery?
 - Nie widzę.
 - A widzicie w ogóle tablicę?
 - Nie widzę.
 - I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny!
 
 
 - Nowak, kim jesteś w cywilu ?
 - W cywilu - panie sierżancie - to ja jestem Pan Nowak.
 
 
 Dwóch komandosów tuż przed akcją:
 - Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
 - Ja mam za dwie 12.
 - No dobra... Poczekamy te dwie minuty...
 
 
 Wrócił żołnierz z tygodniowej przepustki. Generał pyta go:
 - No i jak tam na przepustce?
 - Wspaniale, panie Generale. Przez cały tydzień się kochałem.
 - No siadajcie i opowiadajcie.
 - Niestety nie mogę, panie Generale...
 
 
 - Tato, pokaż jak biegają słoniki !
 - Ale już pokazywałem ci dzisiaj trzy razy ...
 - Tato, ja chcę jeszcze ...
 - No dobrze, ale to już ostatni raz. Pluton !!! Maski p-gaz. włóż i jeszcze dwa okrążenia !!!
 
 
 Szeregowemu Kowalskiemu zmarła matka. Kapitan zleca kapralowi, by w jakiś delikatny sposób przekazał smutną wieść żołnierzowi. Kapral robi zbiórkę plutonu.
 - Szeregowi, którym zmarła matka... trzy kroki wystąp!
 Wystąpiło kilu.
 - Szeregowy Kowalski, dwa dni paki za niewykonanie rozkazu!
 
 
 - Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni się kapral.
 - Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
 - Kto to powiedział?!?!
 - Kopernik.
 - Kopernik wystąp!
 - Przecież umarł.
 - Czemu nikt mi o tym nie zameldował?
 
 
 Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:
 - Mój się nie otworzył! Szczęście, że to tylko ćwiczenia!
 
 
 Pamiętajcie żołnierze, bitwa pod Lenino, to była największa bitwa w dziejach oręża polskiego.
 - Obywatelu majorze, ale fama głosi, że pod Monte Casino była większa bitwa.
 - Fama? Fama, wystąp!
 
 
 Na zajęciach z balistyki major oblicza wartość sinusa kąta nachylenia działa, otrzymując 2.5. Zaintrygowany szeregowy protestuje - major po krótkim namyśle odpowiada:
 - Sinus kąta w warunkach bojowych osiąga wyższe wartości!
 
 
 Na jednym z wielu egzaminów płk. Matuszczyk pyta żołnierza:
 - Podchorąży, ilolita jest lufa?
 Podchorąży:
 - Jednolita.
 Płk.:
 - Zaliczone.
 
 
 Kapral mówi do szeregowca:
 - Masz żetony telefoniczne?
 - Jasne, stary!
 - Masz mówić: Tak jest panie kapralu! A więc masz żetony telefoniczne?
 - Nie panie kapralu!
 
 
 Na komisji wojskowej pytają poborowego:
 - Do you speak English?
 - Hę???
 Pytają następnego:
 - Do you speak English?
 - Hę???
 I następnego:
 - Do you speak English?
 - Yes, I do.
 - Hę???
 
 
 Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Cos zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
 - Melduję posłusznie, że zastrzeliliście zwykłą krowę !
 - To nie mogła być zwykła krowa - zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa !
 Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
 - Melduję posłusznie, że zastrzeliliście dziką babę.
 
 
 Jednym z ulubionych akcentów kapitana Stelmacha w studium wojskowym Politechniki Warszawskiej było powiedzenie: " A buty to się wam mają świecić jak psu co?" na co kompania zgodnie i z entuzjazmem odkrzykiwała "Jaja". Raz kapitan z dumą popatrzył w dół i ku ogromnej radości kompanii dodał "Albo jak moje".
 
 
 - Panie kapitanie, czy pan wie, ze szeregowy Ecik skoczył bez spadachronu?
 - Oszalał. To już dzisiaj trzeci raz...
 
 
 Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. Pewnego dnia jakiś dowcipniś napisał na tablicy w czasie przerwy złotą myśl: "Major Aksamit ma w dupie dynamit". Po dzwonku do sali wszedł wspomniany major, przeczytał co było napisane na tablicy, zrobił się czerwony i pobiegł po kierownika (dowódcę ?) studium wojskowego. W tym czasie studenci wytarli tablicę. Major przybiegł do sali, aby zaczekać na kierownika i oniemiał po raz drugi. Tablica była czysta ! Niewiele myśląc wziął kredę i własnoręcznie napisał wspomnianą wyżej sentencję. W chwilę potem przyszedł dowódca, popatrzył na tablicę i groźnie zapytał:
 - Kto to napisał?!
 - Pan major - odpowiedzieli studenci.
 
 
 W wojsku kapral tłumaczy nową grę zręcznościową:
 - Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
 - A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
 - Ten wypada z gry.
 
 
 Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral dajekomendę:
 - Prawa nogę do góóóry podnieść!
 Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę. Kapral patrzy się wdłuż szeregu i krzyczy:
 - Co za dureń podniósł obie nogi?!
 
 
 Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
 - Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.
 Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
 - Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
 Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
 - Ooo!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?
 
 
 Na którymś wykładzie na środku sali , w sposób tajemniczy i niewyjaśniony , znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major , zauważa pet i się pyta:
 "Czyj to pet?"
 Odpowiada mu grobowa cisza , więc pyta się znowu :
 "Czyj to pet?"
 Znowu odpowiada mu grobowa cisza , pan major nie daje za wygraną i pyta się po raz trzeci:
 "Po raz ostatni pytam się czyj to pet?"
 Tym razem otrzymuje odpowiedź:
 "Niczyj , można wziąć!"
 
 
 W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
 - Teraz będziecie - mówi dowódca - zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykańskiej.
 - No to trzeba będzie ustalać kto z kim....
 
 
 Kapral pyta szeregowca:
 - Z czego zrobiona jest lufa karabinu?
 - Ze stali.
 - Dobrze.A z czego zrobiony jest zamek karabinu?
 - Tez ze stali
 - Źle.
 - Dlaczego źle?
 - Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali: "Zamek zrobiony jest z tego samego materialu"
 
 
 Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia:
 - Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem, zrozumiano?
 - A co będzie, obywatelu sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody?
 - Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy Kowalski. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce!
 
 
 Czasoprzestrzeń w wojsku jest wtedy, gdy kapral powie:
 - Sprzątaj korytarz od tego miejsca aż do obiadu.
 
 
 Co powinien zrobić żołnierz, będąc w składzie amunicji, kiedy wybuchnie pożar?
 - Powinien wylecieć w powietrze!
 
 
 - Ile razy śmieje się z kawału podoficer?
 - Trzy. Raz jak mu opowiedzą, drugi jak mu wytłumaczą, a trzeci jak zrozumie.
 - A ile razy śmieje się oficer?
 - Dwa. Jak mu opowiedzą i jak wytłumaczą.
 - A generał?
 - Raz, bo on sobie nie da wytłumaczyć.
 
 
 Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
 - Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
 Z szeregu występuje czterech.
 - Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
 
 
 Z pamiętnika żołnierza:
 - Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień...
 - Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...
 - Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...
 
 
 Generał wizytuje dywizję Czerwonych Beretów. Przechadza się przed najlepszym batalionem, wymachując szpicrutą. Widząc u jednego z żołnierzy niedopięty guzik, uderza go w brzuch i pyta:
 - Bolało?
 - Nie.
 - Dlaczego?
 - Bo jestem komandosem!
 Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta: - Bolało?
 - Nie.
 - Dlaczego?
 - Bo jestem komandosem!
 - Dąć mu odznakę wzorowego żołnierza! - rozkazuje generał.
 Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego chu*a. Uderza w niego szpicrutą i pyta:
 - Bolało?
 - Nie.
 - Dlaczego?
 - Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu!
 
 
 - Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
 - Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
 - Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
 - Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
 
 
 Sierżant uczy żołnierzy młodego rocznika topografii:
 - Rozróżniamy cztery części świata: wschód, zachód, północ i południe.
 - To nie części a strony! - protestuje jeden z żołnierzy.
 - Głupstwa gadacie! Strony są w gitarze!
 
 
 Kapral szkoli szeregowców:
 - Woda wrze w temperaturze 90 stopni.
 - A nas uczono w szkole, ze woda wrze w temperaturze 100 stopni!
 - Niemożliwe! - mówi kapral sprawdzając coś w swoim notesie.
 - Tak, macie racje. Woda wrze w temperaturze 100 stopni, a 90 stopni to kąt prosty!
 
 

wojsko_kobieta


 Wyskoczył spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szarpie się przez chwile, ale widzi, że nic z tego. Nagle widzi żołnierza , który leci obok niego do góry.
 - Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?
 - Sorry, ja z saperów...
 
 
 Pułkownik do majora:
 Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nie będzie widać, proszę żebrać ludzi w sali gimnastycznej.
 Major do kapitana:
 Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia.
 Kapitan do porucznika:
 Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
 Porucznik do sierżanta:
 Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słonce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
 Sierżant do kaprala:
 Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, żebrać wszystkich na plac ćwiczeń.
 Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
 Zdaje się, że jutro będzie padał deszcz. Słonce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...
 
 
 Żołnierz pisze z koszar list do ojca, ze dostał syfilisa. Ojciec odpisuje mu:
 "ja się tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale noś to z honorem".
 
 
 Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu.
 Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem. :-)
 
 
 Pewnego razu do wojska stacjonującego na pustyni przyjechał generał, no i pyta żołnierza, jak tam jego życie seksualne, a on mówi:
 - No niby do miasta daleko, ale mamy taka stara wielbłądzice, wiec nie ma problemu.
 Pyta drugiego, a on tez odpowiada mu to samo, pyta trzeciego, a ten znowu odpowiada mu to samo. W końcu generał kazał się zaprowadzić do tej wielbłądzicy.
 Wychodzi od niej po półgodziny i mówi:
 - No, ta wasza wielbłądzica jest stara, ale jeszcze może być.
 - Jasne, ze może być - odpowiadają żołnierze - do miasta zawsze można dojechać.
 
 Okulista zasiadający w komisji wojskowej pyta poborowego:
 - Czy widzicie tam jakieś litery?
 - Nie widzę.
 - A widzicie w ogóle tablice?
 - Nie widzę.
 - I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny!
 
 - Owak, kim jesteś w cywilu ?
 - W cywilu - panie sierżancie - to ja jestem Pan Owak
 
 Dwóch komandosów tuz przed akcja:
 - Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
 - Ja mam za dwie 12.
 - No dobra... Poczekamy te dwie minuty...
 
 Wrócił żołnierz z tygodniowej przepustki. Generał pyta go:
 - No i jak tam na przepustce?
 - Wspaniale, panie Generale. Przez cały tydzień się kochałem.
 - No siadajcie i opowiadajcie.
 - Niestety nie mogę, panie Generale...
 
 - Tato, pokaz jak biegają słoniki !
 - Ale już pokazywałem ci dzisiaj trzy razy ...
 - Tato, ja chce jeszcze ...
 - No dobrze, ale to już ostatni raz. Pluton !!! Maski gaz. włóż i jeszcze dwa okrążenia !!!
 
 Szeregowemu Kowalskiemu zmarła matka. Kapitan zleca kapralowi, by w jakiś delikatny sposób przekazał smutna wieść żołnierzowi. Kapral robi zbiórkę plutonu.
 - Szeregowi, którym zmarła matka... trzy kroki wystąp!
 Wystąpiło kilu.
 - Szeregowy Kowalski, dwa dni paki za niewykonanie rozkazu!
 
 - Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni się kapral.
 - Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
 - Kto to powiedział?!?!
 - Kopernik.
 - Kopernik wystąp!
 - Przecież umarł.
 - Czemu nikt mi o tym nie zameldował?
 
 Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:
 - Mój się nie otworzył! Szczęście, ze to tylko ćwiczenia!
 
 Pamiętajcie żołnierze, bitwa pod Lenino, to była największa bitwa w dziejach oręża polskiego.
 - Obywatelu majorze, ale fama głosi, ze pod Monte Ciasno była większa bitwa.
 - Fama? Fama, wystąp!
 
 Na zajęciach z balistyki major oblicza wartość sinusa kata nachylenia działa, otrzymując 2.5. Zaintrygowany szeregowy protestuje - major po krótkim namyśle odpowiada:
 - Sinus kata w warunkach bojowych osiąga wyższe wartości!
 
 Na jednym z wielu egzaminów płk. Matuszczyk pyta żołnierza:
 - Podchorąży, ilolita jest lufa?
 Podchorąży:
 - Jednolita.
 Płk.:
 - Zaliczone.
 
 Kapral mówi do szeregowca:
 - Masz żetony telefoniczne?
 - Jasne, stary!
 - Masz mówić: Tak jest panie kapralu! A wiec masz żetony telefoniczne?
 - Nie panie kapralu!
 
 Na komisji wojskowej pytają poborowego:
 - Do you sapek English?
 - Hece???
 Pytają następnego:
 - Do you sapek English?
 - Hece???
 I następnego:
 - Do you sapek Eglish?
 - Esy, I do.
 - Hece???
 
 Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Cos zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
 - Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście zwykła krowę !
 - To nie mogła być zwykła krowa - zwykle krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa !
 Idą dalej. Znowu cos zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
 - Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście dzika babę.
 
 Jednym z ulubionych akcentów kapitana Stelmacha w studium wojskowym Politechniki Warszawskiej było powiedzenie: " A buty to się wam maja święcić jak psu co?" na co kompania zgodnie i z entuzjazmem odkrzykiwała "Jaja". Raz kapitan z duma popatrzył w dol. i ku ogromnej radości kompanii dodał "Albo jak moje".
 
 - Panie kapitanie, czy pan wie, ze szeregowy Ciek skoczył bez spadochronu?
 - Oszalał. To już dzisiaj trzeci raz...
 
 Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. Pewnego dnia jakiś dowcipniś napisał na tablicy w czasie przerwy złota myśl: "Major Aksamit ma w dupie dynamit". Po dzwonku do sali wszedł wspomniany major, przeczytał co było napisane na tablicy, zrobił się czerwony i pobiegł po kierownika (dowódcę ?) studium wojskowego. W tym czasie studenci wytarli tablice. Major przybiegł do sali, aby zaczekać na kierownika i oniemiał po raz drugi. Tablica była czysta ! Niewiele myśląc wziął kredę i własnoręcznie napisał wspomniana wyżej sentencje. W chwile potem przyszrdl dowódca, popatrzył na tablice i groźnie zapytał:
 - Kto to napisał ?!
 - Pan major - odpowiedzieli studenci.
 
 W wojsku kapral tłumaczy nowa grę zręcznościowa:
 - Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
 - A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
 - Ten wypada z gry.
 
 Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral daje komendę:
 - Prawa nogę do goooory podnieść!
 Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewa nogę. Kapral patrzy się wdluz szeregu i krzyczy:
 - Co za dureń podniósł obie nogi?!
 
 Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
 - Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.
 Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
 - Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
 Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
 - Oo.!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?
 
 Na którymś wykładzie na środku sali , w sposób tajemniczy i niewyjaśniony , znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major , zauważa pet i się pyta:
 "Czyj to pet ?"
 Odpowiada mu grobowa cisza , wiec pyta się znowu :
 "Czyj to pet?"
 Znowu odpowiada mu grobowa cisza , pan major nie daje za wygrana i pyta się po raz trzeci :
 "Po raz ostatni pytam się , czyj to pet?"
 Tym razem otrzymuje odpowiedz :
 "Niczyj , można wziąć !"
 
 W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
 - Teraz będziecie - mówi dowódca - zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykańskiej.
 - No to trzeba będzie ustalać kto z kim....
 
 Kapral pyta szeregowca:
 - Z czego zrobiona jest lufa karabinu?
 - Ze stali.
 - Dobrze z czego zrobiony jest zamek karabinu?
 - Tez ze stali
 - Źle.
 - Dlaczego źle?
 - Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali: "Zamek zrobiony jest z tego samego materiału"
 
 Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia:
 - Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem, zrozumiano?
 - A co będzie, obywatelu sierzanie, jeśli kamień spadnie do wody?
 - Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy Kowalski. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce!
 
 Odbywa się szkolenie. Kaprala daje komendę:
 - Maski założyć
 - Maski zdjąć
 - Maski założyć
 - Maski zdjąć
 - Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski?
 - Zdjąłem, obywatelu kapralu!
 - Ale morda ...
 
 Czasoprzestrzeń w wojsku jest wtedy gdy kapral powie :
 - Sprzątaj korytarz od tego miejsca aż do obiadu.
 
 Co powinien zrobić żołnierz, będąc w składzie amunicji, kiedy wybuchnie pożar?
 - Powinien wylecieć w powietrze!
 
 - Ile razy śmieje się z kawału podoficer?
 - Trzy. Raz jak mu opowiedzą, drugi jak mu wytłumaczą, a trzeci jak zrozumie.
 - A ile razy śmieje się oficer?
 - Dwa. Jak mu opowiedzą i jak wytłumaczą.
 - A generał?
 - Raz, bo on sobie nie da wytłumaczyć.
 
 Podczas zbiorki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
 - Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
 Z szeregu występuje czterech.
 - Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
 
 Z pamiętnika żołnierza:
 - Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ja w krzaki! To był dobry dzien...
 - Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzien...
 - Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzien...
 
 Generał wizytuje dywizje Czerwonych Beretow.Przechadza się przed najlepszym batalionem, wymachując szpicruta. Widząc u jednego z żołnierzy niedopity guzik, uderza go w brzuch i pyta:
 - Bolało?
 - Nie.
 - Dlaczego?
 - Bo jestem komandosem!
 Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta: - Bolało?
 - Nie.
 - Dlaczego?
 - Bo jestem komandosem!
 - Dąć mu odznakę wzorowego żołnierza! - rozkazuje generał.
 Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego uch*a. Uderza w niego szpicruta i pyta:
 - Bolało?
 - Nie.
 - Dlaczego?
 - Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu!
 
 - Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
 - Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
 - Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
 - Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
 
 Sierżant uczy żołnierzy młodego rocznika topografii:
 - Rozróżniamy cztery części świata: wschód, zachód, północ i południe.
 - To nie części a strony! - protestuje jeden z żołnierzy.
 - Głupstwa gadacie! Strony SA w gitarze!
 
 Kapral szkoli szeregowców:
 - Woda wrze w temperaturze 90 stopni.
 - A nas uczono w szkole, ze woda wrze w temperaturze 100 stopni!
 - Niemożliwe! - mówi kapral sprzwdzajac cos w swoim notesie.
 - Tak, macie racje. Woda wrze w temperaturze 100 stopni, a 90 stopni to kat prosty!
 
 Wyskoczył spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szarpie się przez chwile, ale widzi, ze nic z tego. Nagle widzi żołnierza , który leci obok niego do góry.
 - Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?
 - Sorty ,ja z saperów...
 
 Pułkownik do majora:
 Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nic nie będzie widać, prośże żebrać ludzi w sali gimnastycznej.
 Major do kapitana:
 Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia.
 Kapitan do porucznika:
 Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co niezdar się każdego dnia.
 Porucznik do sierżanta:
 Joto o 9:00 pułkownik zaćmi Słonce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
 Sierżant do kaprala:
 Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, żebrać wszystkich na plac ćwiczeń.
 Dwaj szeregowi pomiendzy sobą:
 Zdaje się, ze jutro będzie padał deszcz. Słonce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...
 
 Żołnierz pisze z koszar list do ojca, ze dostał syfilis. Ojciec odpisuje mu:
 "ja się tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale nos to z honorem".
 
 Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu.
 Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem.
 W wojsku kapral tłumaczy nową grę zręcznościową:
 - Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
 - A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
 - Ten wypada z gry.
 
 Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
 - Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
 Z szeregu występuje czterech.
 - Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
 
 - Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
 - Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
 - Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
 - Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
 
 Na komisji wojskowej pytają poborowego:
 - Do you sapek English?
 - Hece???
 Pytają następnego:
 - Do you sapek English?
 - Hece???
 I następnego:
 - Do you sapek English?
 - Esy, I do.
 - Hece???
 
 Z pamiętnika żołnierza:
 "Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień...
 Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...
 Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień..."
 
 Kapral szkoli szeregowców:
 - Woda wrze w temperaturze 90 stopni.
 - A nas uczono w szkole, że woda wrze w temperaturze 100 stopni!
 - Niemożliwe! - mówi kapral, sprawdzając coś w swoim notesie.
 - Tak, macie rację. Woda wrze w temperaturze 100 stopni, a 90 stopni to kąt prosty!
 
 Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major, zauważa pet i pyta się:
 - Czyj to pet?
 Odpowiada mu grobowa cisza, więc pyta się znowu:
 - Czyj to pet?
 Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygraną i pyta się po raz trzeci:
 - Po raz ostatni pytam się: Czyj to pet?
 Głos z sali:
 - Niczyj, można wziąć!
 
 Żołnierz pisze z koszar list do ojca, że dostał syfilis. Ojciec odpisuje mu:
 "Ja się tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale noś to
 z honorem".
 Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
 - Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości: pułap 200 metrów.
 Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta, czy nie mogliby skakać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
 - Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
 Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
 - Oo.!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?
 
 Z pamiętnika partyzanta:
 "Poniedziałek - goniliśmy Niemców po lesie.
 Wtorek - Niemcy gonili nas po lesie.
 Środa - przyszedł leśniczy i nas wszystkich opieprzył i wygonił."

Sonda

Czy byłeś chory na COVID-19?

Tak - 21.7%
Nie - 54.2%
Być może - 24.1%
Głosowanie w tej sondzie zakończyło się