Zaloguj

Zaloguj się na konto

Użytkownik *
Hasło *
Zapamiętaj moje dane

Mistrzostwa Świata FIFA 2006 - recenzja gry

Mistrzostwa Świata FIFA 2006 - recenzja gry - 4.5 out of 5 based on 11 votes
1 1 1 1 1 Ocena 0.00 (0 głosy)
recenzja.gry.ms.fifa.2006Mistrzostwa Świata FIFA 2006 - recenzja gry


Piłkarska gorączka związana z Mistrzostwami Świata, które miały miejsce w Niemczech, już dawno opadła. Osobiście nie jestem zachwycony tym, co zobaczyłem. Szybkie odpadnięcie Polskiej reprezentacji, która zagrała żałośnie, niezliczona ilość kartek pokazywanych przez sędziów i incydent między Materattzim a Zidanem, który zespół obraz finału. Mundial z 2006 roku zapisał się w historii więc niezbyt udanie. Sytuacji tej nie poprawi również oficjalna (jak to dumnie brzmi) gra wydana po raz kolejny przez zespół EA Sports. I po raz kolejny niemiłosiernie podobna do ostatniej edycji Fify opatrzonej numerkiem 2006.

Nowa Fifa to przede wszystkim nowe składy. I nie chodzi tu jedynie o 32 drużyny biorące udział w ścisłym finale. Do dyspozycji mamy także szereg innych reprezentacji narodowych. Jak głosi oficjalna notka w nasze ręce oddano 127 drużyn narodowych z Afryki, Azji, Europy, Ameryki Północnej, Karaibów oraz Ameryki Południowej. A wszystko to, aby wyciągnąć jak najwięcej kasy od spragnionych piłkarskich wrażeń kibiców na całym świecie. Niestety same składy nie odpowiadają w 100% tym, które widzieliśmy na niemieckich boiskach. Wynika to z tego, iż gra była dostępna w sprzedaży już spory kawałek czasu przed inauguracja mistrzostw. Niech nikogo więc nie zdziwi obecność Franka w reprezentacji Polski czy brak Messiego w składzie Argentyny.

Klimatyczne intro, przejrzyste menusy to standard w grach sygnowanych logiem EA Sports. W tym elemencie nic się nie zmieniło względem poprzednich edycji. Wszystko jest na swoim miejscu. Ładnie dobrane tła, czytelne czcionki, szereg ozdobników sprawiają, iż można poczuć magię mistrzostw. Całą tą otoczkę znakomicie uzupełnia muzyka. Dalej niestety nie jest już tak kolorowo.

 

Do wyboru mamy 6 trybów gry. Poza takimi standardami jak multiplayer i mecz towarzyski na pochwałę zasługuje umieszczenie w grze konkursu rzutów karnych. Gdyż wbrew pozorom strzelanie jedenastek jest całkiem przyjemne i może dostarczyć dużo adrenaliny. A już nieraz zdarzało się, że panowie z Kanady zapominali o umieszczać konkursu karnych w poprzednich edycjach Fify. Zanim przejdziemy jednak do dania głównego, skupmy się jeszcze na jednej nowej opcji. Światowe Wyzwania, bo nich właśnie mowa, pozwolą nam przenieść się w czasie i rozegrać kilka pamiętnych meczy, które na pewno utkwiły w pamięci nieco starszych kibiców. Żeby nie było zbyt łatwo, nie zaczynamy spotkania od początku, tylko od razu zrzucani jesteśmy w wir akcji nawet w 87 minucie meczu. W dodatku przegrywamy 2:1 i w ciągu tych trzech minut musimy strzelić minimum 1 bramkę, by wygrać spotkanie w dogrywce. Oczywiście nie zawsze czekać na nas będą tak karkołomne wyzwania. Czasami będziemy musieli tylko bronić wyniku. Niestety takich historycznych meczów, których rezultat możemy zmienić nie jest dużo. W dodatku dziwi fakt, iż spotkania te rozegramy współczesnymi drużynami. A gdzie podziały się reprezentacje z dawnych lat ?

Esencją gry jest tryb Mistrzostw Świata. Choć jego domyślne ustawienia pozwalają przejąć kontrolę nad jednym 32 zespołów, które zakwalifikował się dla finału, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zagrać inną z pośród 127 różnych reprezentacji. Gdy już wybierzemy sobie zespół możemy albo brnąć przez eliminację, albo od razu przystąpić do rozgrywek finałowych. Opcji konfiguracji jest naprawdę dużo. Każdy znajdzie coś dla siebie. Z ciekawostek, na pochwałę zasługuje dość nietypowy sposób prezentacji statystyk. Część z nich została umieszczona w gazetce mistrzostw, którą możemy sobie poczytać w przerwie piłkarskich zmagań.

W grze dostępnych jest 12 oficjalnych stadionów. Każdy dopracowany w najmniejszym szczególe. Widać, że dbałość o detale jest mocną stroną nowej Fify. Także publiczność bawiąca się na trybunach robi wrażenie. Tysiące animowanych postaci, wykrzykujących hasła zachęcające do boju. Serpentyny i balony unoszące się w powietrzu. Wszystko to sprawia, że podniosłość wydarzenia, jakim są Mistrzostwa Świata, udziela się także nam, graczom. Dobrym pomysłem w moim odczuciu, jest także umieszczenie w grze filmików, które prezentują każde z niemieckich miast goszczących piłkarzy i kibiców z całego świata.

Wynik, wydawać by się mogło jest najważniejszym elementem meczu piłkarskiego. W Fifie jest jednak inaczej. Ma się wrażenie, że to nie finalny rezultat, a punkty przyznawane po każdym spotkaniu,stanowią trzon rozgrywki. Otrzymujemy je za wykonanie odpowiednich zadań. Wygrać mecz, strzelić trzy bramki, nie stracić gola to tylko nieliczne przykłady wyzwań, których wykonanie pozwoli zwiększyć stan naszego konta. Są oczywiście i punkty ujemne. Dostajemy je za zbyt dużą ilość fauli, kartek, straconych bramek i spalonych. Tylko po co cały ten cyrk ? Odpowiedź jest prosta: bonusy. Nasze ciężko zdobyte punkciki możemy wymienić na liczne dodatki. Nowe ciuszki, piłki i co najważniejsze nowi zawodnicy. I nie są to jakieś byle jakie nazwiska, tylko znane legendy. Polskę w tym gronie reprezentuje sam Zbigniew Boniek.


Sama rozgrywka nie różni się zbytnio od tej znanej w Fifie 2006. Dalej ma się wrażenie, ze piłkarze poruszają się dość ospale, a w ich ruchach brak jest dynamiki. Zawodnicy sterowani przez komputer grają schematycznie, kurczowo trzymają się swoich pozycji, rzadko kiedy pozwalają sobie na odrobinę improwizacji. Ta schematyczność w ich poczynaniach powoduje, ze szybko odkrywamy sprawdzone sposoby na strzelenie gola. Kilka podań w środku pola, jedno prostopadłe zagranie i już jesteśmy sam na sam z bramkarzem. Przy oddawaniu strzałów bardziej niż kierunek liczy się siła. Jeżeli przytrzymamy tylko na chwilę przycisk odpowiedzialny za uderzenie, poślemy szybką piłkę po ziemi. Dłuższe przytrzymanie spowoduje, że futbolówka wpadnie tuż pod poprzeczkę.

Cztery tryby trudności zadowolą każdego gracza. Zarówno amatorzy jak i zawodowcy nie będą mieli trudności z zaaklimatyzowaniem się w świeci nowej Fify World Cup. Gorzej jednak prezentuje się AI komputerowych przeciwników. Dopóki wymieniają miedzy sobą podania, ich gra wydaje się w miarę składna. Niestety, gdy któryś zdecyduje się na solowe popisy, szybko dostrzeżemy chaotyczność w jego poczynaniach. Biega w tą i z powrotem, kreci kółka, robi gwałtowne ruchy. Czy tak zachowuje się prawdziwy piłkarz ? A najlepsze jest to, że gdy komputerowi gracze porusza się w ten sposób, bardzo trudno odebrać im futbolówkę. Musimy solidnie na stukać się (bez skojarzeń proszę ;-)) w klawisz odbioru piłki, by to uczynić. Kolejnym minusem są strzały z dystansu. Oddanie celnego uderzenia na bramkę graniczy z cudem, gdyż często nasze zagranie blokuje przeciwnik. Jeżeli w polu karnym znajdują się rywale, nie mamy co liczyć na soczysty strzał. Lepiej spróbować prostopadłego zagrania...

O ile wykonywanie rzutów rożnych jest w miarę intuicyjne i po odrobinie ćwiczeń umiemy juz posłać piłkę wprost na głowę naszego zawodnika, o tyle bicie wolnych w nowej osłonie WC mija się z celem. Programiści postanowili trochę urozmaicić ten element gry poprzez usuniecie celownika. Pozostał tylko pasek odpowiedzialny za silę strzału. Reszta zależy już tylko od szczęścia, gdyż uderzenia wykonujemy na czuja. Zapomnijcie więc, że uda wam się posłać piłkę w okienko, zapomnijcie w ogóle o bramkach. Wykonując rzuty wolne praktycznie nie można zdobyć gola. Ile razy bym nie próbował, bramkarz zawsze wychodził obronną ręką lub futbolówka wylatywała na aut. Wracając jeszcze do karnych. Podczas ich bronienia możemy wykonać golkiperem tzw. Dudek dance. Każdy kto oglądał finał Ligi Mistrzów z 2005 roku i pamięta fantastyczne interwencje Jerzego Dudka, zapewne wie o co chodzi. Przed obroną karnego możemy wykonywać więc pajacyki i nietypowe przysiady. Wygląda fajnie, jednak nie przekłada się na skuteczność naszych poczynań. A szkoda ...


Doprawdy nie skłamie chyba, jeśli powiem, że najmocniejszą stroną produktu EA Sports jest tryb multiplayer. Grając z żywym przeciwnikiem znika problem z AI, a niebyt skomplikowany i arcadowy (mimo, że programiści na siłę próbują zrobić z Fify symulator) styl rozgrywki idealnie nadaje się do toczenia wirtualnych pojedynków. Najlepiej gra się chyba przy jednym komputerze lub ewentualnie konsoli, gdy mamy wzrokowy kontakt z rywalem. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zaprosić kilku kumpli i rozegrać turniej. Dobra rozrywka, niezliczone komentarz znajomych i te emocje. Bezcenne. Za wszystko inne zapłacisz kartą Master Card, czytaj: Fifa 2006 WC + dwa pady :P. W tym momencie wcale nie żartuje, gdyż bez pada sterowanie może wydać się dość utrudnione. W dobie „konsolizacji” gier, wydawaniu ich na różne platformy, staje się on nieodłącznym kompanem gracza, a klawiatura powoli odchodzi do lamusa. Zwłaszcza gdy mamy o czynienia z grami akcji.

Od strony audiowizualnej Fifa WC budzi mieszane uczucia. Z jednej strony mamy do czynienia ze znakomitą ścieżkę dźwiękową, na którą składają się znane i w dodatku świeże przeboje. Dla przykłady warto wymienić chociażby takie zespoły jak: Black Eyed Peas, Mattafix czy Depeche Mode. Polska komentarz również wywołuje pozytywne emocje. Szpaku w swoim stylu i za wdziękiem komentuje mecze. Dobrze znamy z Tv jego wpadki związane z wymawianiem co poniektórych nazwisk piłkarzy. Wpadki te i inne nie raz wywoływały uśmiech na naszych twarzach. W Fifie mamy do czynienia z tym samym fenomenem. Co do grafiki, to ta prezentuje się bardzo dobrze. Zastrzeżenia możemy mieć tylko do twarzy zawodników. Nie zawsze są one wiernie oddane. Nawet znane gwiazdy nie wyglądają zbyt przekonująco. W dodatku pojawiają się przekłamania. Bo od kiedy to Ebi zmienił kolor włosów na blond ?. Czyżbym coś przegapił. Także animacja w niektórych przypadkach zawodzi. Często ma się wrażenie, że piłkarze poruszają się jak drewniane kukły. W przypadku Rasialdo nie byłoby w tym nic dziwnego, ale Zizu poruszający się w ten sposób wygląda już komicznie.

Zastanawiam się od dłuższego czasu, dlaczego ludzie co cztery lata, nie szczędzą pieniędzy i kupują kolejne edycje Fify WC. W czym tkwi fenomen ? Dlaczego oficjalna gra Mistrzostw Świata zajmuje czołowe miejsca na listach sprzedaży i rozchodzi się w milionowym nakładzie ? Odpowiedź jest prosta : magia mistrzostw. Bo kto nie chciałby wziąć sprawy we własne ręce i kierując swoją reprezentacją, zdobyć upragniony puchar. To co nie udało się/nie udaje się w prawdziwych realiach - vide narodowa drużyna Polski – można przecież osiągnąć w wirtualnych świecie, osładzając sobie przy tym gorycz porażki po fatalnych występach naszych Orłów.



Ocena: 7

Info

producent: EA Sports
wydawca: Electronic Arts Inc.
dystrybutor PL: Electronic Arts Polska

Rozsądne wymagania sprzętowe:
Pentium III 1.3 GHz, 512 MB RAM, karta grafiki 32MB (GeForce 2 lub lepsza), 900 MB HDD, Windows 2000/XP.

Dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami dodających je osób. Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Komentarze nie na temat, obraźliwe oraz obniżające poziom serwisu będą usuwane. Komentarze osób niezalogowanych są publikowane dopiero po przejrzeniu ich przez moderację.
Zobacz jak mieć swój własny avatar w komentarzu.



Zabezpieczenie anty-spamowe - wykonaj podane zadanie:

Sonda

Czy byłeś chory na COVID-19?

Tak - 21.7%
Nie - 54.2%
Być może - 24.1%
Głosowanie w tej sondzie zakończyło się