Dawno temu około roku 2000 w świecie gier narodził się nowy bohater o złowrogich rysach twarzy, z wytatuowanym na potylicy kodem kreskowym. Był to Numer 47, czyli HITMAN, bohater serii gier o cichym zabójcy w garniturze. Gra była bardzo dobra, miała dobrą oprawę graficzną jak na tamte czasy i wspaniałą ścieżkę dźwiękową, oraz wciągającą fabułę i ciekawe misje. W kolejnych latach pojawiły się kolejne części Hetmana, były to Silent Assassin i Contracts. Dziś w 2006r. powstała kolejna część, a mianowicie Blood Money, czyli po naszemu Krwawa Forsa. Nasz bohater traci kontakt z organizacją, dla której pracował, a jej pracownicy giną w zamachach, bojąc się, że kolejnym celem jest właśnie 47, ucieka on do Ameryki gdzie kontynuuje swoją krwawą prace.
Grę rozpoczynamy od misji z elementami treningu, mamy w niej dodatkowe podpowiedzi co mamy zrobić aby przejść dalej, ale w kolejnych tak łatwo już nie będzie. O ile graliśmy we wcześniejsze części szybko załapiemy co i jak? Gra jest przyjemna, bohater nauczył się wielu nowych rzeczy, teraz bliżej niż dalej mu do Sama Fishera. Potrafi między innymi brać człowieka jako żywą tarcze, chować ciała do skrzyń, bić się, wspinać się i zabierać broń z rąk przeciwników, do tego dochodzi bardzo ciekawy tryb upgradowania broni, można robić to aby z kilkoma broniami, ale jest to bardzo ciekawe. Ztuningowany Ballers jest nie do poznania, można wstawić większy magazynek, celownik laserowy, tłumik, zwiększyć szybkostrzelność szybko strzelność dodać lunetę. Fajnie wygląda Shotgun z lunetą i tłumikiem. Aby to zrobić musimy mieć dużo pieniędzy, które zarabiamy w misjach. Im czystsze zabójstwo tym więcej kasy dostajemy, możemy za nią oprócz tuningu broni przekupywać światków. Kase zarabia się ciężko, aby mieć jej tyle by wykupić wszystkie upgrady trzeba wykonać sporo misji na bardzo wysokim poziomie. Nie ma już tak łatwo jak w pierwszej części, że po wykonaniu 1-2 misji dobrze mamy tyle forsy że wykupujemy cały sklep. Grafika jest piękna, ponieważ zmieniono engine, ale muzyka pozostała tego samego autora jak we wcześniejszych częściach, czyli 8 cud świata.
Teraz troszkę o misjach. Jest ich 12 i do ukończenia gry potrzeba około 20h na wyższym poziomie. Misje toczą się w bardzo różnorodnych miejscach. W siedzibie jakoś bossa narkotykowego, podczas zabawy piekielno-boskiej, gdzie na jednym piętrze jest muzyka techno. Ludzie poubierani jak szatany, a na drugim elegancko ubrani na biało przy muzyce bardzo spokojnej. Ciekawą misją jest występ w operze, gdzie musimy podłożyć broń w garderobie ,aby jeden z aktorów w scenie egzekucji zabił nasz cel.
Niestety gra nie ma samych plusów, pierwszym są wymagania sprzętowe, ci którzy wcześniej mieli problemy aby w Hitmana Contracts zagrać na MAX DETALACH, teraz nie mają szans pograć w Blood Money. Niestety, zmiana enginu kosztuje zwiększenie wymagań.
Jest jeszcze kilka małych błędów, które nie psują ogólnego wrażenia z gry. Grę poleciłbym fanom serii, ponieważ dla początkujących może być troszkę za trudna. Są co prawda 4 poziomy trudności, ale jednak jest ciężko.
Plusy :
- dobra oprawa audiowizualna
- ciekawe misje
- upgrady broni
Minusy :
- wymagania
- drobne błędy w grafice
- ciut za trudna dla początkujących
- jednak po ukończeniu czujemy lekki niedosyt
Autor: jakub1991
Zobacz jak mieć swój własny avatar w komentarzu.